Oszczędzanie dla studenta. Studenckie życie.
Ten wpis poświęcimy studenckiemu życiu. Kiedy słyszymy to wyrażenie, pierwsze co przychodzi nam do głowy to imprezy, nieprzespane noce… i wiecznie pusty portfel. Oczywiście są to pewnego rodzaju stereotypy. Nie sprawdza się to zbyt często. Trzeba jednak przyznać, że fundusze studenta nie należą do największych.
W ramach wstępu chcemy zaznaczyć, że ten wpis raczej przyda się osobom, które na studiach nie mieszkają w dom rodzinnym, a gdzieś dalej. Muszą same radzić sobie z problemami, a także same panować nad swoim budżetem. Studenci mieszkający w swoich domach, zazwyczaj są jeszcze na utrzymaniu rodziny. Nie muszą martwić się o czynsz, rachunki czy pustą lodówkę. Ten wpis kierujemy więc do osób, które opuściły swoje rodzinne gniazdko. Spokojnie. Obiecujemy, że dla tej drugiej grupy studentów, także mamy coś przygotowane ?
Student w wielkim mieście jest narażony na mnóstwo niebezpieczeństw, które mogą wyczyścić do zera, jego i tak już skromny, portfel. Przedstawiamy, w jaki sposób uniknąć sytuacji, gdzie zostaniesz bez gotówki, a także jak zaoszczędzić. Tak. Jest to możliwe…
Mieszkanie. To chyba kwestia, która wielu młodym ludziom spędza sen z powiek. Zazwyczaj wynajmowane nie pojedynczo, a ze znajomymi, czy po prostu innymi ludźmi, jest postawą studiowania w innymi, odległym mieście. Czy można na nim zaoszczędzić? Oczywiście! Przed wszystkim można ograniczyć koszty mediów. Wystarczy pilnować bardzo prostych rzeczy, jak na przykład zakręcony kran z wodą, kiedy nie jest używany, zgaszone światło, kiedy nikogo nie ma w pokoju. Pozwoli to zmniejszyć ilość zużywanej energii czy wody, a tym samym oszczędzić parę złotych. Można także zdecydować się (o ile możesz podejmować takie decyzję i są do tego odpowiednie warunki), na przyjęcie kolejnego współlokatora. Zawsze to dodatkowa osoba, do podziału kosztów. Ciekawą opcją jest też mieszkanie w akademiku, który zazwyczaj jest tańszy niż wynajem mieszkania. W większych miastach, ciężko jednak dostać w nim miejsce. Trzeba też liczyć się z tym, że mieszka tam więcej osób, przez co mogą pojawiać się różne problemy.
Studiujesz. Masz mieszkanie. Co jeszcze jest Ci potrzebne? Oczywiście jedzenie! Tutaj niezwykle ważną rolę odgrywa wałówka przywieziona z rodzinnego domu ? Pozwala ona bez ponoszenia kosztów przeżyć kilka (albo i kilkanaście) dni. Kiedyś jednak de dobroci się skończą. Co wtedy? My w ramach oszczędności polecamy kupowanie półproduktów i samodzielne przygotowywanie jedzenia. Nie trzeba być Magdą Gessler, żeby zrobić makaron z sosem, który jest tani, sycący, a za razem smaczny. Produkty kupione do tego dania, jak chociażby paczka makaronu, która nie kosztuje majątek, wystarczy na przygotowanie kilku posiłków. Oczywiście, mamy świadomość, że niektórych to przerasta. Im polecamy stołowanie się na mieście, ale nie w wykwintnych restauracjach, a w zwykłych barach mlecznych. Obiady tam przygotowywane są tanie, smaczne i zdrowe. Wiele z nich ma także specjalne zniżki dla studentów. Za 20 złotych, możesz tam zjeść porządny posiłek.
To tylko niektóre z rad, które pomogą Wam oszczędzić na studiach.